Pani Stefania, w pięknym sędziwym wieku 97 lat, jest niezwykłą osobą, z którą miałem przyjemność pracować po jej pierwszym poważnym wypadku. Historia tej dzielnej kobiety jest pełna wyzwań i triumfów, które zasługują na opisanie.
Pierwszy wypadek - Upadek na schodach
Pierwszy incydent miał miejsce, gdy Pani Stefania niefortunnie upadła na schodach, co skończyło się złamaniem kości udowej prawej w jej bliższym końcu. To jednak nie był koniec jej problemów. Po upadku, leżała sama w domu przez kilkanaście godzin, nie będąc w stanie wezwać pomocy. Została odnaleziona przez córkę, która zaniepokojona brakiem kontaktu telefonicznego, przyjechała sprawdzić, co się stało. Interwencja córki niemal w ostatniej chwili uratowała jej życie.
Konsekwencje tego wypadku były nie tylko fizyczne, ale również psychiczne. Pani Stefania zaczęła odczuwać paniczny strach przed pozostaniem sama w domu, a także przed chodzeniem po schodach. Nasza terapia musiała więc obejmować nie tylko rehabilitację ruchową, ale także psychoterapię i pracę nad przełamywaniem jej lęków. Chcieliśmy, aby Pani Stefania znów poczuła się pewnie we własnym domu i mogła funkcjonować samodzielnie.
Drugi wypadek - Kolejne złamanie
Po półtora roku doszło do kolejnego wypadku. Tym razem Pani Stefania upadła z własnej wysokości, co spowodowało złamanie przezkrętarzowe szyjki kości udowej lewej. Pomoc została wezwana trzy tygodnie po operacji, gdy pojawiły się komplikacje w postaci obrzęku limfatycznego, tkliwości tkanek i bólu przy nawet delikatnym dotyku podudzia, na przykład podczas mycia.
Zastosowaliśmy procedury przeciwobrzękowe, takie jak drenaż limfatyczny i bandażowanie. Już po jednym zabiegu udało się zmniejszyć obwód podudzia o 10 cm, co przyniosło znaczną ulgę Pani Stefanii.
Praca z Panią Stefanią to nie tylko wyzwanie medyczne, ale również emocjonalne. To historia o niezwykłej wytrwałości, walce z lękami i dążeniu do samodzielności mimo przeciwności losu. Każdy sukces, każda poprawa stanu zdrowia Pani Stefanii to krok naprzód w jej długiej i inspirującej drodze do odzyskania pełnej sprawności i samodzielności.
Jestem dumny, że mogłem być częścią tej podróży, wspierając Panią Stefanię w jej powrocie do zdrowia i pomagając jej pokonywać kolejne przeszkody. Jej historia jest przypomnieniem, że niezależnie od wieku, zawsze można walczyć o lepsze jutro.